Dociąłem do Kratie = > jest net => posłuchać audycji piątkowych III – ki – cudo !
Przekroczenie granicy z Kambodżą 20 min.(w tym zrobienie wizy) – pogranicznicy poczęstowali ciastkami i jakimiś miejscowymi specyfikami.
Duże miasta w Kambodży full turystyka, na szczęście tylko tam – bajer że tutaj same gruntówki i znikomy ruch, ludzie oczywiście wielki pozytyw – jednym słowem kolejny kraj sielanki.
Trochę zmieniłem sposób łojenia – jednego dnia około 200km i dzień przerwy – oczywiście wkroczyło nocne łojenie => fajnie tak w chłodzie trochę podłoić.
Zazdroszczę zimowych temperatur – u mnie niestety 60 stopni więcej…
Powinni tu jeszcze sprzedawać zamarznięte butelki wody jak w Iranie => rowerowo super rozwiązanie !
Dalej tnę wzdłuż Mekongu na Phnom Penh(tam wiza do Tajów – pasuje 2 wjazdowa po miesiącu ) a później pewno na Siem Reap odwiedzić Angkor-y – pewno total full turystyka ale „nie zawsze jest ….”
--
Dzięki chłopaki za komentarze => poprzedni post absolutnie nie miał na celu mobilizacji do komentowania – ja to nawet jestem zadowolony że nie muszę odpisywać – poważnie
:)
Oczywiście nie dotyczy to Łysy Ciebie => myślę ze zdajesz sobie sprawę ze uzyskałeś status super komentatora i nakłada to na Ciebie pewne obowiązki !!!
Tak myślałem ostatnio jakbyś chciał żebym przejechał jakąś drogę która by Ciebie interesowała dawaj znaka.
Szymek bagienka wołyńskie są bezsprzecznie najpiękniejsze => dobrze że Ukraińcy nie zgłosili tego jako cud natury => wygrana byłaby murowana a później smutek…
Rocznica wyjazdu pewno w Laosie – trochę sinusoidalnie jadę przez tą cześć Azji => myślę ze warto.
Księżniczki kuleją => ładnie się uśmiechają, machają, itd., ale jak przyjdzie zrobić fotkę to bez szans…
Jak jutro zdecyduje się na dzień przerwy to coś wrzucę, pamiętam ,pamiętam o słowniku Łysy…
Australię planuje pustynnym środkiem – chętnie w tej nicości skorzystam z miejsca noclegowego.
---
|
Kolejne towarzystwo dla Łoszadi |
|
Trzecia kąpiel jeziorna w jeziorze powulkanicznym - 1 - Azerbejdżan, 2 - Kirgistan - chciałem zostać dzień i poobijać się ale trzeba łoić |
|
Budda z Ban Lung |
|
Sporo buddyjskich klasztorów - zawsze mnichów można poprosić o pozwolenie rozbicia namiotu |
|
Objazd miejscowych wodospadów |
|
Fajne drogi gruntowe - super kurzawica |
|
Jest gdzie zęby podleczyć |
|
W każdym miasteczku takie klimaty |
|
Ciężko o fotkę, ech... |
|
Budowa drogi na Stung Treng |
|
Skończyły się schładzające deszcze - dla roweru dobrze dla mnie niekoniecznie |
|
Dżungla dużo ładniejsza jednak w Wietnamie |
|
Takie drogi w Kambodży |
|
O dziwo słońce w Kambodży nie jest okrągłe |
|
Okolice Thalabarivat |
|
Kolejne klasztory |
|
Mekong |
|
Stung Treng - chciałem odcinek Stung Treng - Kratie - przepłynąć na łódce - niestety cena zaporowa 200$ - szukałem osoby która chciałaby współdzielić koszty(100$ bym wyłożył ale nie więcej) - niestety wszyscy wybierają bus-a główna drogą za 5$ |
|
Ja wybrałem drogę przy Mekongu - coby jednak te wioseczki obejrzeć |
|
Sklepy po drodze |
|
Mostków jak mrówków |
|
Droga niestety po 50km kończy się i dalej dżungla - trzeba zrobić objazd i wjechać na główną - na ruskich i goglach nic nie było, liczyłem na małą ścieżkę przez dżunglę - była jakaś na niemieckiej ale to nie jest rzetelne źródło informacji - na satelitarnych nie da rady zobaczyć czy jest ścieżka - trzeba empirycznie |
|
Miejscowi zapraszają |
|
Dosyć w zabawny sposób są oznaczone tutaj miejsca kempingowe |
Przepiękne zdjęcia.Niesamowite krajobrazy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w podróży!
Fragi - sprawdzales moze jak Ci waga poszla w dol w czasie podrozy na rowerku? 200km dziennie to taki workout olimpijski powiedzialbym. Pozdro!
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia szok!!! Zdjęcia wspaniałe bo takie "z teraz" i można zobaczyć jak ludzie żyją w odległych krajach w 2012 roku. Trzeba rozreklamować ten blog.
OdpowiedzUsuńDżungla może fajniejsza w Wietnamie, ale w końcu pokazało się niebieskie niebo na zdjęciach :-)
OdpowiedzUsuńZ widoczków jak dla mnie najfajniejsze jest wielkie drzewo z pomarańczową drogą i zachód słońca.
Zakładam, że na biwakach ostrożnie wbijasz szpilki :)
Mnie Kambodża wydaje się być zdecydowanie przyjemniejsza niż Wietnam.
OdpowiedzUsuńNo i kolejne zdjęcia pokazujące, że Azjaci to mistrzowie pakowania. Ciekawe jak wyglądają ich lotniskowce...
A waga to bym strzelał, że max 5kg w dół. I to w pierwszych miesiącach jako ubytek tkanki mięśniowej. Bo tłuszczu to zostało raczej tyle samo co przed wyjazdem. No bo ile można zejść z 0.01% masy?
Witaj Fragi, zdjęcia z tego miejsca mnie zdecydowanie nie przekonują. Wynika to z faktu, że echo "Brata Nr 1" sprawia moją zwiększoną podejrzliwość do tego kraju... Cóż, może przesadzam... Ze zdjęć wynika, że drogi w Kambodży powstają w tempie raczej umiarkowanym (zdjęcie nr 13). Pozdrawiam, Łysy
OdpowiedzUsuń