czwartek, 9 lutego 2012

Cambodia - 3

Siedzę w Phnom Penh i wytapiam czas – wizę do Tajów mam mieć w piątek(jutro), chciałem 2 wjazdową niestety bez szans czyli w Laosie trzeba będzie robić ponownie – tak jak pisałem na przejściach drogowych można uzyskać wizę na 2 tyg. i ew.  przedłużyć ja tylko o tydzień – mało !!!
Spokojne miasteczko, full turystyka – ale nie jest źle – mam klimę w pokoju za 6$ za dzień no i jest knajpa hinduska – czyli można tutaj jakoś przetrwać.
Pozdro dla Kartuza ze Słowenii.
Heja Darek !!! - ja to w Wawie z utęsknieniem zawsze czekam na zimę i śniegi => miło się przycina rowerem patrząc jak ludzi telepie na przystankach a autobusy i samochody stoją  w korkach – zawsze w robo jak widziałem padający śnieg „serce rosło” => jednym słowem zazdroszczę rowerowo zimy!!!
Jak napotkam odpowiednie drzewo(dodam dla przejrzystości że chodzi o odpowiednią gałąź) w najbliższym czasie – będziesz miał fotkę z niespodzianką  – cierpliwości !
Z siatką => myślę ze w przeciągu najbliższych 7 miesięcy może być trochę ciężko aczkolwiek nie jest to niemożliwe – potrzebne byłyby 2 małe teleporty.

Łysy dla Ciebie wszystko – tylko mapa?
---
Wyjazd z Kampong Cham

Budda w każdym 'wymiarze'

Tak wyglądają szkoły

Na drodze na Phnom Penh sporo świątyń

i jakichś uroczystości

Oczywiście dalej wzdłuż Mekongu





Pędzi leci śmieciareczka

A Pál utcai fiúk

Zaintrygowało mnie to muzeum - ten czerwony dach - normalnie nie wchodzę ale zrobiłem wyjątek - 2-gie moje muzeum w drodze - 1 Stalina w Gori ale to zupełnie inna bajka


W środku jakieś nieistotne figurki ale dach fajny - super byłaby fota jakby udało się tam wdrapać


"Oczy Tej Małej" => niesamowite

Pobudka !!! - czasami odpalam takie dorożki - oczywiście tylko jako kierowca(właściciela usadzam w centralnym miejscu i obwożę go po Phnom Penh) - zastanawiam się czy nie powinienem tych kilometrów dodać do łącznej trasy wycieczki ?

Bazar

Chyba jakieś sławne drzewo w pałacu królewskim - sporo turystów je oblegało...


Mali niszczyciele

Цветок для Юлии

Zastanawiam się czy ciąć na Angkor Wat => w zasadzie można powiedzieć że zaliczyłem...

Pałac cd.

Mistrz pilnujący zakazu fotografowania - z boku schowany łuk...

15 min. i zwiedzanie pałacu ukończone


Czas wracać - jeszcze chwila i znużenie upałami minie jak będziemy wchodzić na tej bryczce w 1 kosmiczną

Wat Phnom

Jedyny budynek w stolicy który migał

Chyba jakieś ważne miejsce...

Statua niepodległości

Przyjechałem w nocy aby spróbować szczęścia z dachem => bez szans...


4 komentarze:

  1. Fragi, duzo tam lasow tropikalnych w Kambodzy? Na zdjeciach nie widac ich jakos. z drugiej strony tniesz wzdluz rzeki wiec osady ludzkie i wykarczowane troszke. Kiedys ogladalem na Discovery program, ze oni w tych krajach Azji poludniowo wschodniej to wszystko z bambusa potrafia zrobic. Takie mega-drzewo.
    pozdro!

    ps. laduje mi google.maps.com - ale bez Twojej trasy (wczesniej nie bylo problemu)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie link był lipny, lasów tropikalnych sporo w części południowej ale mi trochę nie po drodze - zobaczymy - tak czy inaczej 24 muszę być w Bangkoku. Jak starczy czasu ruszę na północ tam też coś powinno być. Myślę jednak ze u Tajów zrobi sie trasę m.in. po lasach.

    OdpowiedzUsuń
  3. WItaj Fragi, długość większości odcinków pomiędzy punktami na mapie robi wrażenie!Mistrz pilnujący zakazu fotografowania wygląda jest niezły. Rozumiem, że ma prawo używać łuku bez ostrzeżenia.Rzeczywiście konstrukcja dachu bardzo ciekawa, w nocy niezły efekt, chociaż oczywiście z góry mógłby być zupełnie inny:-)Pozdrawiam serdecznie,Lysy

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak dla uzupełnienia inf. co do jazdy w zimie. To jednak rowery mają ciężko. Amortyzator przy -15stop. wysiada(nie chce działać-sztywnieje po 10min jazdy)a przerzutki działają z opóźnieniem. Ogolnie i tak jest ok. Ludzie pytają mnie czy jest mi zimno a ja z uśmiechem patrzę jak oni sie trzęsą z zimna. Jedyny minus to lód na drodze. Może być dużo śniegu, ale lód niestety jest zdradliwy pod takim śniegiem. Owszem jazda w zimie wymaga o wiele większej uwagi i przewidywania tego co może się stać, gdy najadę np. na nierowność. Jak najbardziej omijam drogi asfaltowe - obierając chodniki i miejsca rzadko odwiedzane przez auta.
    Pozdr. darek

    OdpowiedzUsuń