Dociąłem do Khe Sanh.
Odcinek drogi z Phong Nha na Khe Sanh bajkowy pod każdym względem czyli :
górsko – piłowanie góra dół – kilka niezłych przełęczy w tym jedna prawdziwa (podjazd ponad 1km w pionie), zdarzało się niebieskie niebo ,fantastyczne deszcze schładzające, super roślinność, piękne wioseczki i wykrzykujący ‘Hello’ ich mieszkańcy , zero ruchu na drodze(super trasa jeden wąski pas betonowy) - czasami tnie się cały dzień i tylko jeden motocykl, niesamowite miejsca biwakowe a do tego naokoło od czasu do czasu skaczące małpki – jednym słowem po Chinach psychika została wzmocniona.
Pewno jeszcze z 5 dni w Wietnamie i dalej Kambodża – no może 7 jak na razie same opóźnienia ale nie jest źle.
Chciałem dociąć do Sajgonu – ale to burzy mi to koncepcje przejazdu przez Kambodżę bajer drogami dlatego Sajgon oczywiście pas, w Kambodży chciałbym obowiązkowo zaliczyć parę km. spływu Mekongiem.
Jednym słowem Wietnam na rower super kraj.
--
Odcinek drogi z Phong Nha na Khe Sanh bajkowy pod każdym względem czyli :
górsko – piłowanie góra dół – kilka niezłych przełęczy w tym jedna prawdziwa (podjazd ponad 1km w pionie), zdarzało się niebieskie niebo ,fantastyczne deszcze schładzające, super roślinność, piękne wioseczki i wykrzykujący ‘Hello’ ich mieszkańcy , zero ruchu na drodze(super trasa jeden wąski pas betonowy) - czasami tnie się cały dzień i tylko jeden motocykl, niesamowite miejsca biwakowe a do tego naokoło od czasu do czasu skaczące małpki – jednym słowem po Chinach psychika została wzmocniona.
Pewno jeszcze z 5 dni w Wietnamie i dalej Kambodża – no może 7 jak na razie same opóźnienia ale nie jest źle.
Chciałem dociąć do Sajgonu – ale to burzy mi to koncepcje przejazdu przez Kambodżę bajer drogami dlatego Sajgon oczywiście pas, w Kambodży chciałbym obowiązkowo zaliczyć parę km. spływu Mekongiem.
Jednym słowem Wietnam na rower super kraj.
--
Kiernuek Phong Nha |
Zaczynają się górskie klimaty |
Prawie jak klimaty pustynne w Iranie - jednak to super równo zaorane pola uprawne |
Widoki z rzeki - droga do jaskini Phong Nha |
Aby odwiedzić jaskinię Phong Nha trzeba załadować się na łódkę - próbowałem z buta tam wejść ale mnie nie wpuścili - ponad godzina marszu w piach... |
To już samo gęste czyli Phong Nha |
Nawet nie jest tak turystycznie... |
Powrót |
w drugą stronę... |
Poławiacze wodorostów |
Sternik |
Dalej parkiem narodowym w kierunku jaskini raju - Thien Duong |
Zieloność bije po oczach |
Jaskinia raj - byłem jedynym wczasowiczem w tej bajkowej jaskinie - o wiele ciekawsza niż Phong Nha |
Schody do Nieba |
Niebo |
Kierunek Tang Ky |
Super podjazdy |
dalej trochę w chmurze |
i nocleg |
Znalazłem kawałek odkrzalonego miejsca - w dole po drzewach skakały małpy - super odgłosy w nocy - świetnie się śpi |
Dosyć sporo takich okazów |
Nieznane wioseczki po zjeździe z przełęczy |
Wszyscy coś przypalają |
Cały dzień w ciepłym deszczu |
Na obiad zapakowałem się do jakiegoś schronu - chłopaki alko a ja wyciągnąłem maszynę do gotowania i 6 jajek + cebula + 4 zupki wietnamskie(lepsze niż chińskie !) i trzeba ciąć dalej |
Postawa zasadnicza... |
Te najprawdziwsze wioseczki |
2 strzały i trzeba łoić dalej... |
Jak mnie zobaczą zazwyczaj dzieciaki uciekają - czasami nawet w pospiechu gubią sandały po drodze... |
Widok z przełęczy 'noname' o wysokości 1150 |
Jeszcze 5 km. i Khe Sanh |
Witam,naprawde niesamowite zdjęcia. Nawet delikatnie zazdroszczę widoczków. Fragi musisz uzupełnic słownik: wytopić czas. Pozdrawiam,Łysy
OdpowiedzUsuńPodziwiam i sam bardzo liczę że mi również uda się jakaś taka dłuższa wyprawa jak Twoja ;)
OdpowiedzUsuń