środa, 4 stycznia 2012

China - Guangdong - Guangxi

 Dobiłem się do Dongxing – wytapiam dzień bo wiza wietnamska ważna od jutra (przez most i Wietnam).

Podsumowując Chiny – full bezpiecznie, ludzie bardzo pozytywnie nastawieni ! , jeden wielki development, syfiarze – wszystko za siebie, słabo ze stawianiem namiotu w centralnych prowincjach , największy minus centralnych prowincji – brak błękitnego nieba !!! – po miesiącu można dostać depresji  => pozostaje wielki niedosyt => chyba marzenie każdego rowerzysty to Karakorum Highway z Pakistanu i wbicie się w Tybet niekoniecznie drogą do Lhasy =>  na obecna chwile swobodne poruszanie się po prowincji Tybet nierealne – i tutaj wielki minus dla Chin - > może kiedyś jak otworzą Tybet uda się jeszcze to załoić.

--- Dalej...
W Wietnamie zaliczyć góry bez szans – musiałbym mieć dodatkowe 2 tygodnie których obecnie nie posiadam - albo góry w Laosie albo w Wietnamie – wybrałem Laos.
Koncepcja jazdy to Wietnam na samo południe następnie Kambodża(Phnom Penh – tam wizy do Tajów i Laosu – technicznie można wizę do Tajów na granicy ale z tego co wiem dają 2 tyg.  - na rower mało (gdyby miesiąc tak jak na lotniskach – można byłoby ciąć), podobno jedyne przejście gdzie nie można uzyskać wizy do Laosu na granicy to przejście z Kambodży – tez lipa ) , po Kambodży na północny Laos co by możliwie długo połoić tamtejsze góry.
Może się mylę ale takie informacje w necie – jeżeli ktoś ma inne doświadczenie wizowe na przejściach drogowych prośba o info.
W marcu muszę wylądować u Tajów.

Dzięki za życzenia …

--
Wspólna kolacja wigilijna ekipa – chińsko – niemiecko – austriacko – holendersko – amerykańsko –  indonezyjsko – polsko - brytyjska.  Sunflower's Home Hostel – polecam !!!

Parki w Guangzhou

Mimo paru błędów koncepcja ogólnie słuszna – trzeba to jeszcze chyba przez pi przemnożyć – Marcinie ?

Świątynie w Guangzhou


Trzeba trochę podłoić żeby zobaczyć z góry Guangzhou

Moje załadowanie roweru to nic w porównaniu z niektórymi miejscowymi przewoźnikami

Jedyny kolarz w mieście Zhaoqing

Fajne miejsce na namiot na szczycie tej górki – niestety trzeba ciąć…

Jakieś miejscowe zabytki ...

Ponad 50km zakładów płyt marmurowych jeden przy drugim – ostro…

Po drodze jakieś niezidentyfikowane ciekawsze obiekty


Szarość która niszczy :)

Niesamowita ekipa ze sklepu rowerowego w Beiliu - śniadanie, kolacja, załatwili tłumaczkę - ta księżniczka obok :), itd... => jednym słowem chińska gościnność - KLASA !

Jak tnie się przez wioski - czasami zatrzymują i trzeba się wspólnie obfotografować, czasami obiad, śniadanie za free

Zaproszenie na wesele...

Na wioskach jeszcze sporo tego typu rozwiązań - pewno już niedługo

Fajne takie małe miasteczka - można zjeść coś na ulicy i szybkie zakupy zrobić - jednym słowem jest klimat

Siła spokoju w tych dzieciakach

Na szczęście znalazła się jakaś droga przez góry - przełęcze co prawda około 500 m - zawsze coś...

Zero ruch, widoczki no i zapachy jak w kwiaciarni

Cały dzień padało mimo tego było pięknie





Za rzeką Wietnam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz