Dociąłem do Murgab. Z Khorog zjechałem z głównej drogi i pojechałem drogą przez Ishkashim – chyba jedyna słuszna koncepcja(oczywiście można odpalać tam FULL koncepcji ale czas wizy chińskiej biegnie nieubłaganie) – cięcie asfaltem Pamir Highway mało porywające. Po 11 dniach cięcia non stop z Dushanbe dzień przerwy J . Wczoraj parę browarów z Radkiem w towarzystwie 2 Szwajcarek, dzisiaj pewno kontynuacja. Chyba do tej pory w tym rewirze spotkałem najwięcej turystów od czasu wyjazdu z Polski.
Jedyny minus jaki udało mi się zauważyć to problem z owocami i warzywami w wyższych partiach, miejscowi w swojej diecie raczej ich nie używają – chyba stąd problemy z kompletnością uzębienia J, poza tym TFB.
Tadżykistan dla mnie bajkowy liczyłem trochę na większe przewyższenia – ogólnie rowerowo Pamir luz.
Pewno jeszcze 2 dni drogi i wkraczam w Kirgistan. Zastanawiam się nad koncepcją wjazdu do Chin czy nie ciąć przypadkiem przez Kazachstan i stamtąd się nie wbijać, chciałbym zrobić Kirgistan objazdowo a wjazd do Chin przez Irkeshtam trochę zaburza tą koncepcję, wjazd przez Turugart możliwy ale trzeba wynająć busa – koszty i niszczy koszerność wyjazdu.
Wrzucenie takiego posta tutaj ze zdjęciami wymaga sporej cierpliwości…
Dzięki za uwagi !
--
Jacek ledwo z wrzucaniem postów nadążam, to zdecydowanie nie dla mnie !
To fakt chyba dla Izy nie ma takiej temperatury która mogłaby być za wysoka – zazdroszczę J
--
Jedyny minus jaki udało mi się zauważyć to problem z owocami i warzywami w wyższych partiach, miejscowi w swojej diecie raczej ich nie używają – chyba stąd problemy z kompletnością uzębienia J, poza tym TFB.
Tadżykistan dla mnie bajkowy liczyłem trochę na większe przewyższenia – ogólnie rowerowo Pamir luz.
Pewno jeszcze 2 dni drogi i wkraczam w Kirgistan. Zastanawiam się nad koncepcją wjazdu do Chin czy nie ciąć przypadkiem przez Kazachstan i stamtąd się nie wbijać, chciałbym zrobić Kirgistan objazdowo a wjazd do Chin przez Irkeshtam trochę zaburza tą koncepcję, wjazd przez Turugart możliwy ale trzeba wynająć busa – koszty i niszczy koszerność wyjazdu.
Wrzucenie takiego posta tutaj ze zdjęciami wymaga sporej cierpliwości…
Dzięki za uwagi !
--
Jacek ledwo z wrzucaniem postów nadążam, to zdecydowanie nie dla mnie !
To fakt chyba dla Izy nie ma takiej temperatury która mogłaby być za wysoka – zazdroszczę J
--
| Widoczki z drogi na Ishkashim |
| Teraz około 250 km bajer drogi |
| Miejscowi zapraszają na czaj, zawsze chcą porozmawiać jednakże większość turystów na bakier ze znajomością rosyjskiego – warto się było uczyć z Nataszą |
| Widoczki z drogi na Yamchun Fort |
| Yamchun Fort |
| Wszyscy w tym rewirze zasięgają kąpieli w gorących źródłach Bibi Fatima |
| Bibi Fatima Springs - polecam |
| Buddhist Stupas – czasami dzieciakom daje zarobić poprowadzą gdzieś drogą |
| …czy przypilnują roweru |
| Czasami trasa wiedzie przez bajer piaski |
| Mecz piłki nożnej na 3000 n.p.m. – buty niekoniecznie potrzebne |
| Dalej w kierunku Layangar |
| Silk Fortress |
| Zabudowania jak w Afganie |
| Droga na Khargush |
| Каникулы – 3 miesiące w lecie |
| Miejscówka pod przełęczą |
| Na tym podeście spaliśmy w 8 osób |
| Wspólna kolacja – mężczyźni analogicznie z drugiej strony |
| Droga na przełęcz |
| Przełęcz Khargush – 4344 n.p.m. |
| Wskoczyłem ponownie na główną szosę – pustynna płaskość – przynajmniej chłodno - biegnie do Murgab na około 4000 n.p.m. |
| Słone jeziora po drodze |
| Murgab – będzie wspólny browar J |
Jak z bajki, TFB. Coraz więcej zdjęć ludzi, bajer. Pomyślnych wiatrów :-)
OdpowiedzUsuń