piątek, 14 września 2012

New Zealand - 1

Nowa Zelandia zaskakuje siecią super rozwiniętych dróg gruntowych, w zasadzie cały kraj można nimi przeciąć, poza tym standard delikatnie góra – dół i wszędzie pasące się owce czyli to czego oczekiwałem.
Wreszcie chłodno , nad ranem szron w namiocie czyli można się wyspać.
NZ bardziej gościnni niż Australijczycy , często czymś poczęstują czy zaoferują miejsce noclegowe.
Wadami NZ i Australii są niekończące się ogrodzenia z drutu – czyli problemy  z postawieniem namiotu,  o cenach żywności nie wspominam => można przyjąć że wszystko 3 razy droższe niż w Polszy i 10 x droższe niż w Azji.
Pewno jeszcze tydzień i dojadę do Wellington a stamtąd prom na południową wyspę.
Po drodze pewno jeszcze odwiedzę park narodowy Tongariro i obejdę go z buta(no może obiegnę…).


Za oknem pada...

Licznik 37 110 km.
--

Z Auckland odbiłem na Port Waikato trzeba zjechać z asfaltów


Dalej już wbiłem się w drogi gruntowe => kierunek Raglan

Wszędzie coś się pasie

Drogi poprowadzone łagodnie

Miły kraj


Jakościowo te drogi są niesamowite, zero ruchu samochodowego, normalnie po asfaltach ze względu na policję trzeba jeździć w hełmie(nadmiar prawa w Australii czy NZ) za czym nie przepadam, oczywiście na tych drogach można poczuć się naprawdę wolnym

Dosyć wietrznie tutaj


Droga do Raglan momentami ociera się o ocean


Na jednej z takich dróg jakaś fajna NZ zapytała mnie czy wiem gdzie się znajduje i gdzie chcę dojechać => odpowiedź wydaje się oczywista "do Budapesztu" => odpowiedziałem że wydaje mi się że w NZ, ale 100% pewności nie mam


Full koncepcji można tutaj odpalać i najważniejsze iż z jednej gruntówki można wbijać się w kolejną przez ciekawe tereny i dzięki temu ominąć cały ruch samochodowy

Dobijam się do Te Akau





W oddali Raglan

Dalej gruntówkami kierunek Waitomo




Okolice Makomako






Pierwsze μ przełęcze - czyli 600 m w pionie, jacyś NZ zapytali mnie czy dam rade na rowerze na tej drodze => po drogach tak łagodnie poprowadzonych to sielanka



Symetria polecam oczywiście -> wszystko spowodowane oczywiście ogrodzeniami


3 komentarze:

  1. Coś pięknego...
    Pozdrowienia z Polszy
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    - już wcześniej miałem Tobie pogratulawać, gdyż dotarłeś do celu, teraz natomiast nic innego Ci nie pozostało jak tylko degstować się tym krajem.
    Pozdrowienia z Żywca
    darek

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja tylko zapytam co miałeś na myśli pisząc, że oczekiwałeś tych pasących się owiec? :)

    Bogini mądrości odwiedzona czy to jeszcze po drodze?

    OdpowiedzUsuń