poniedziałek, 18 czerwca 2012

Indonesia - Java

Dojechałem do Probolinggo.
Trzeba łoić wulkany - jest jeszcze 1 droga do zrobienia na Javie ale czasowo trzeba pędzić - kusi ale muszę 8 lipca być na wyspie Flores - jutro zadecyduję.
Dalsza część drogi w dużym stopniu zależy od połączenia statkowego do Papui - na obecną chwilę wygląda że 8 lipca mam z wyspy Flores statek na Sulawesi a później 3 dni przestoju i kierunek Papua.
Trochę robienie wizy się przedłużyło do Papui i wytopiłem więcej czasu w Dżakarcie niż planowałem ale nie poszedł on w piach obejrzałem Euro, obczaiłem projekcję Mercatora i wystrugałem program do generowania map z google, yahoo, bing-a, open streeta-a i soviet-ów coby automatycznie dzielił je na arkusze i kalibrował. 
Pewno jeszcze 2 dni i Bali - zapewne FULL turystyka dlatego szybko stamtąd trzeba będzie się ewakuować - na szczęście oprócz plaż są tam jeszcze jakieś górskie drogi.


--All
большая спасибa за тёплый и радостный привет
>Księżniczki, a tam nic nowego już od jakiegoś czasu :-(.
Na koniec Indonezji zaktualizuję.
--
Łysy kliknij zakładkę Tadżykistan i tam je odnajdziesz...
Przemyśle sprawę.
Prom był jednak blisko brzegu...


Wioseczki po drodze na Bromo

Dobry dzień łojenia z poziomu morza podniosłem się na ponad 2000m i przełoiłem ponad 100km - momentami całkiem niezłe piony

Widok na Semeru ze szczytu Penanjakn(dobrze widoczny na poprzednim zdjęciu)  - mimo że sam szczyt nie był po drodze - załoiłem go - raptem godzina rowerowego podłajania

W oddali Arjuno

Mieszkańcy wulkanu

Na 2200 jest już płasko i chłodno

i są bajer drogi - w oddali wulkan Batok

dalej kurzawica nadciąga

klimaty pustynne

Wulkan Bromo

Świątynia w okolicy




Teraz ponad 30 km czystego zjazdu do Probolinggo



6 komentarzy:

  1. Coś pięknego..

    Pozdrawiam

    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Whoa.... tymi wulkanami to mnie zabiłeś... na ostatnim zdjęciu też fajne kolorki...

    Czy jako podróżujący artysta-performer masz przemyślane co symbolizują kolory twojego nowego stroju? Czy to jakaś metamorfoza po łojeniu w wyblakłych ciuchach od ponad roku? Co oznacza kontrast między koszulką a sakwami? ;-)

    Tutaj niewiele ciekawego. Tydzień temu wróciłem z 2 tyg. urlopu w Albanii, standard. Taki twój jeden etap ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heja,

    Szymek !

    Wiedziałem że ktoś zauważy mój nowy "STAJL"

    Odnośnie kolorów - w Tajlandii uległa totalnemu zniszczeniu moja koszulka(pamiętająca jeszcze czasy wypadku z Albanii - nie nadążałem z szyciem) i została mi tylko jedna.
    Od tego czasu łoiłem tylko w jednej - fajnie mieć cos na zmianę.
    Niełatwo znaleźć w tych krajach cos z długim rękawem(chroni przed opaleniem i moim zdaniem bardziej utrzymuje wilgoć)
    Oczywiście są w sklepach rowerowych ale jak wiesz reklam na nich gazyliony - wygląda w nich człowiek jak jedna wielka chodząca reklama.
    Od 3 mcy jedyna jaką udało mi sie upolować to ta(optymalny byłby szary kolor jednostajny ale takiego cuda tutaj niet)(Bangkok, Kuala Lumpur -> bez szans cos kupić z długim rękawem)

    Zrobię z wersji beta -> alfa + instrukcje i podeśle w najbliższym czasie...
    (nic szczególnego w tym nie ma...)

    Podeślij foty => chyba dla Ciebie to już brakuje powoli tam koncepcji łojenia…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dramat polega na tym, że trochę brakuje ;-( Mam jeszcze wypatrzone 1 przełęcz, 1 niby-ścieżkę i jedną ścieżkę, o której wiem, że jest, ale tylko na pieszego, poza parę zwykłych dróg w klasie turystycznej (choć w sumie trasa nawet z tego wychodzi). Fajnie byłoby się tam kiedyś wybrać z buta, poodpalać różne szczegóły, księżycowe płaskowyże po bombardowaniu, jakieś dziwne ścieżki itp... Szukam jakiegoś nowego kraju, ale Bośnia to będzie chyba full asfalt, podobnie jak cała b. Jugosławia, Mołdawia = bez gór, Turcja daleko, Kaukaz daleko => trzeba jechać na 3 tygodnie. Romania może być niezła, ale na max tydzień. I tak się bujam. Starą Unię od razu skreślam, bo nawet jak w Hiszpanii/Portugalii będzie coś fajnego, to dojazd pozbawi wyjazd duszy. Jakbyś wrócił i miał koncepcje na coś "w pobliżu" to można odpalić ;-)

      Zdjęcia będą jak się ogarnę... 2-giego dnia padł mi AF w aparacie, i ostrzyłem ręcznie... nie ma, że boli ;-)

      Usuń
  4. A jest tam jakaś wyspa .Net?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hola Chico!!!
    Kochamy Twój yellow style!!!
    Tysko sie było wykończyło, Malbec w połowie.. Pociesza fakt, iż za rogiem jest kaktus..

    tutaj Iza: Bym przywiozła wdzianko, gdybys tylko szepnął słówko..

    Z pustyni Ursus całują,
    Jezebell&Griszka

    OdpowiedzUsuń