Droga na Ruse monotonia ale bezpiecznie - 10 km za Bukaresztem zaczyna sie szerokie pobocze także dało się jechać.
Granice w Ruse przekracza się w trybie natychmiastowym - żdnych kolejek czy niepotrzebnego wytapiania czasu.
Trasa w Bułgarii - Ruse - Ivanovo - Cerven - Popovo - Baba Tonka - Antonovo - Pcelno - Stevrek - Majsko - Daulite - Sliven - wkrotce mapa z prawdziwego zdarzenia - dzisiaj nie dam rady ide spać.
Wjeżdżając do Bułgari dla typowego rowerzysty sielanka - zero psów w stosunku do Romanii, sporo asfaltów nawet na drogach oznaczonych jako ścieżka, bajer góy !!! , manastiry, wiosna pełną parą - powoli zaczynają się upały..., taniej niż Romania :)
Sporo ładnych dziewczyn o ciemnej karnacji - próbowałem uzyskać 2 zdjęcia - tym razem urok osobisty zawiódł ech... - bede walczył dalej o zdjęcia oczywiście z rozsadkiem tak aby nie dostac w p.......
Poniżej jak zwykle pare fotek zaległch z Romanii oraz Bułgaria.
Następne info z Edirne.
Nie jest to Crazy Horse Memorial |
Parlament |
Super!! Widoczki zaczynają się robić "z innej krainy". Najbardziej podobało mi się zdjęcie "dzieciaki z Majska". Bajer total full, 10 na 10.
OdpowiedzUsuńZaktualizowałem mapkę: http://goo.gl/KhsFu
I nie załój się w pierwszym miesiącu, szkoda byłoby następnych zdjęć :-)
Hej Fragi,
OdpowiedzUsuńdziękuje za zdjęcia Daci. Pozwolą one uzmysłowić mojej Żonie wątpliwą urodę tych aut.
Szacuję, że przejechałeś tyle samo kilometrów na rowerze co ja przez całe swoje życie.
Wrócilem do Twojego pliku w rar (wstęp do wyprawy) i powiem szczerze, że masz bardzo napięty harmonogram! Jeżeli się nie mylę to 2.000 km na miesiąc (18 miesięcy), czyli 67 km dziennie, przez półtora roku, bez przerw. W tym przypadku wczorajsze przestawienie godziny nie było Tobie na rękę:-)Ciekawe, gdzie będziesz w Smingusa Dyngusa!
Pozdrawiam serdecznie,
Łysy
Przemo, jak będziesz miał okazję degustować jakieś ciekawsze alko to opisz swe wrażenia z degustacji.
OdpowiedzUsuńCzy ichni bimbrownicy są lepsi od naszych? Jak Dymitry się spełnił w tej roli?
Pozdr,
cieron
Heja,
OdpowiedzUsuńpozdro z Istambułu,
droga Edirne - Istambuł - cieżki kawałek chleba szczególnie wjazd autostradą do Istambułu - abstrakcja...
Spedze tu ze 3 dni(postaram sie nie załoić ale termin ważności chinskiej wizy płynie nieubłaganie) - i tne dalej w jakieś odludne miejsca bo tu dla mnie za tłoczno i drogo...
Czas na gorskie noclegi...
Odnośnie alko testuje od czasu do czasu w upały znany isotonic - browar
Napoj Dymitr-ego współczynnik poniewierania dosyć spory, natomiast o dziwo brak skutków ubocznych - także są nieźli w te klocki...
Wczoraj zaliczyłem turecką dyskotekę - fajna muza - laseczki slabo...
Jak coś ciekawego spożyję dam znać
Smingusa Dyngus - jak Allah da to pewno Gruzja
---
Hej Przemo
OdpowiedzUsuńMusisz chyba same łańcuchy w sakwach wozic, co ile to tysięcy zmieniasz
W sobotę żegnamy młodszego brata S. będzie grubo może spotkacie sie w Afganie...
Podrawiamy Jacek, Iza, dzieciaki, ten z Indii, też do zobaczenia w Australii może wcześniej...